Cześć wszystkim :* Dzisiaj dodaję nowy rozdział w którym dowiecie się o planach wobec Harr'ego. Blog już zaczal wątek właściwy :)
Enjoy!!!
******
* Z perspektywy Harr'ego *
- Zostaw mnie! - Zacząłem protesteować na głos.
- Niespodzianka! - Krzyknęli chłopaki.
- Ja pierdziele, przestraszyłeś mnie Louis! - Odsłonił mi oczy.
- Dzisiaj zrobiliśmy przyjęcie na twoją cześć.
Ujrzałem nakryty stół. Leżało tam 5 pudełek a w nich pizza oraz kilkanaście piw.
- No muszę się przyznać,postaraliście się- baknąłem pod nosem.
- Nie podoba ci się? - zapytał Zayn i wziął jedno piwo. Zawsze taki bezpośredni.
- Podoba, ale nie mam ochoty na imprezowanie. - rzekłem.
Spojrzeli na siebie poruzumiewawczo. Wyczułem podstęp...
- Właściwie to mamy jeszcze jedną niespodziankę. - Liam powiedział pewny siebie i pokazał mi jakiś świstek.
- Co to?
- Czytaj. - wziąłem to do ręki.
" Uroczyście zawiadamiam że przyjąłem waszą ofertę. Harry może przyjść na rozpoczęcie roku jutro o 8:00.
Podpisane:
Mr. Wiliamms -Dyrektor szkoły w Rosewood. "
- O co chodzi? - Zmarszczyłem brwi.
- Jutro idziesz do szkoły.- Poinformował Lou.
- Jesteś na haju czy co?
- Postanowiliśmy cię tam wysłać abyś się uwolnił od stresów. - wyjaśnił Niall.
- No ale tam będą fanki które mnie chyba podeptają. - popatrzyłem na nich jak na idiotów.
- Właśnie w tym rzecz. Przerobimy cię tak że sam się nie poznasz. A zaczniemy od twoich niesfornych loków. - wybuchneli śmiechem.
- Nie dam ruszyć mojego zboczenia. Kocham je i po moim trupie je zetniecie.. - poważnie na nich naskoczyłem.
- Stary wiesz co to żel do włosów? Troche je przyliżemy. Aha i bedziesz musiał ubierać się jak kujon i ... - przerwał Louis.
- I co?
- Coś czego nigdy nie lubileś... uczyć się. - Że co? Ja mam się uczyć?
- I co tym osiągnę?
- Jesteśmy pewni że zapomnisz o... o niej. - objął mnie ramieniem i poklepał po nim.
- No nie wiem... - nie byłem przekonany do końca.
- Nie masz nic do stracenia ale widocznie to dla ciebie za duże wyzwanie. - uniosłem brwi. Za duże wyzwanie? Czy on wie do kogo mówi?
- Zrobię to. Tylko skąd wezmę takie kujonskie ciuchy? - podrapałem się po głowie.
- Zrobilismy zakupy. - Pan ( Liam ) przewidywalny podał mi torbę, ktora ważyła chyba pięćdziesiąt kilo.
Wyjąłem z niej sweterek. A nie, to kamizelka. W jakieś trójkąty i kwadraty.
- A co z moim imieniem i nazwiskiem? - spytałem.
- W szkole jesteś Brian. Brian Costello.
Przebrałem się w te kujonskie ciuszki. Sztruksy? To modowe przestępstwo.. Louis pokazał mi jak ułożyć włosy. I jeszcze Zayn namalował kilka czerwonych pryszczy i wyglądałem jakbym miał ospę wietrzną.
To będzie wyzwanie. Ale już się w to wkreciłem. Nie ma odwrotu. Będzie dobrze Styles. Rzeczywiście straciłem poczucie czasu i ani razu nie pomyslałem o Megan. No dopiero teraz tak na podsumowanie dnia. Byłem strasznie zmęczony, więc położyłem się do łóżka.
- Jutro zaczynasz nowy dzień. - powiedziałem sam do siebie i sam nie wiem kiedy zasnąłem.
Chcesz wiedzieć co było dalej? Dodaj komentarz a rozdział pojawi się w krótce :) !